Rozmowy kwalifikacyjne w Lidl

Moje relacja:

Idąc na rozmowę o pracę do Lidla nastawiłem się, że będzie raczej prosto i bezstresowo i faktycznie tak było. Cala rekrutacja w miłym tonie, kierownik sklepu sympatyczny i wygadany. Najpierw opowiedział mi trochę o samym sklepie, a potem o tym, jakie miałbym mieć obowiązki. Mogłem też o wszystko się dopytywać, a on chętnie na to odpowiadał. A sam pytał mnie o takie banały jak doświadczenie, czy jestem odporny na stres, jak wygląda kwestia mojej dyspozycyjności i czy np. praca w weekendy mi odpowiada. Nic zaskakującego ani podchwytliwego. Cała rozmowa trwała kilkanaście minut i była taka raczej na luzie.

Moje relacja:

Znalazłem ogłoszenie o pracę na stronie sklepu i postanowiłem spróbować. Właściwa rozmowa rekrutacyjna odbyła się na zapleczu sklepu. Na początku trochę pytań o moje doświadczenie, czemu chcę dostać akurat w Lidlu pracę itp. Ale oprócz tego poprosili mnie, żebym opowiedział jakbym poprowadził zmianę, co dość mocno mnie zaskoczyło. Do tego wszystkiego obecny kierownik w tym co mówił przypominał raczej pracownika jakiejś wielkiej korporacji, co też było dziwne. Na koniec zaproponowali mi wzięcie udziału w 5 godzinnym Assesment Center, ale ostatecznie zrezygnowałem. Nie do końca mi się podobało, zwłaszcza ten korporacyjny ton rozmowy.

Moje relacja:

Proces rekrutacyjny na stanowisko Stażysty był bardzo skomplikowany. Na początku warto wspomnieć o ogłoszeniu i zadaniach, które były niejasno określone(na samej rozmowie dowiedzieliśmy się, że obowiązki będą zahaczać o HR, gdzie nie było w ogłoszeniu ani słowa. Po telefonicznym zaproszeniu na rozmowę, a było to Assessment Centre z testem i case study do rozwiązania razem z pozostałymi uczestnikami, a na koniec indywidualne rozmowy. Całe spotkanie trwało bardzo długo bo prawie 6 godz. Uważam, że atmosfera była przyjazna, ale można było wyczuć jednak,że panuje rywalizacja między uczestnikami. Po za tym, rekrutacja trwała zdecydowanie za długo (a była to rekrutacja tylko na 3-miesieczny staż a nie na Menadżera Sprzedaży Regionalnej...). Typowo korporacyjne pytania, które niewiadomo co miały sprawdzić. Jedno dobre, że uczestnicy po tygodniu dostali odpowiedź nawet gdy była odmowna.

Moje relacja:

Cała rozmowa trwała raptem 15 minut chyba nie więcej. Pytania jakie ja zapamiętałam z tej rozmowy to mniej więcej - jakie mam doświadczenie w sprzedaży w tej branży - dlaczego chcę tu pracować - dlaczego zgłosiłam się na to ogłoszenie - kiedy mogę zacząć - czy chcę się uczyć - czy mogę pracować na różnych zmianach

Moje relacja:

Powinnam na początek powiedzieć że rozmowa ani trochę nie była trudna. Nawet miło mi się rozmawiało. Tylko kilka pytań dostałam na temat swojego doświadczenia, obsługi kasy, pracy zmianowej i chęci do nauki nowych rzeczy. To nie problem się uczyć jak trzeba dlatego odpowiedziałam zgodnie z prawdą że chętnie się uczę. Nie wiem czy był ktoś z lepszym doświadczeniem albo co bo pracy nie dostałam i nawet nie dostałam informacji że to koniec rekrutacji. Daję pozytywną ocenę za atmosferę i pytania nie za to co było na koniec czyli brak odpowiedzi.

Moje relacja:

Myślałem, że jak na zastępce kierownika to będzie bardziej skomplikowana rekrutacja niż na przykład na kasjera a tu nie tylko rozmowa i to powiedziałbym prosta. Omówienie warunków jakie proponują plus parę pytań do mnie. Jak się spojrzy na ogłoszenie to widać, że pytają o to co w ogłoszeniu. Wykształcenie, motywacja do pracy, chęć nauki i rozwoju, doświadczenie... Nie wybijają się poza schemat rekrutacyjny. Ja uważam, że rozmowa została przeprowadzona ok. Nie stresują niepotrzebnie kandydata, nie robią setek niepotrzebnych testów i nie zmuszają do przyjeżdżania ileś razy.

Moje relacja:

Jak poszedłem na rozmowę do sklepu do Lidla (szukałem czegoś na tak zwane "już", potrzebowałem pieniędzy i elastycznego grafiku, bo studia) to się okazało, że te warunki, które można tam uzyskać są ok. Odpowiedziałem na wszystkie rzeczy, które chcieli wiedzieć. Kiedy mogę zaczynać, że od "już", ile chce zarabiać, czy mi praca w takiej formie i w systemie zmianowym odpowiada, czy wiem jak obsługiwać kasę fiskalną i te nowoczesne terminale. Nie było to na pewno trudne ani stresujące. Mi zwyczajnie zależało na pracy.

Moje relacja:

Wypełniłam formularz rekrutacyjny i zaprosili mnie po tym na rozmowę. Nie spodziewałam się tam trudnych pytań, bo o co można zapytać jak ktoś chce pracować w sklepie. Pewnie czy ma książeczkę sanepidu, chce i może pracować na zmiany i może o wcześniejsze doświadczenie. Te moje przeczucia się sprawdziły w 100%. Zapytali mnie właśnie o te rzeczy a poza tym to jeszcze co studiuję i czy czasami będę mogła pracować w weekendy. To była dość przyjemna rozmowa ja poszłam na nią bez stresu i dobrze. Cieszyłam się, że mnie w ogóle zaprosili, bo teraz to nie chcą ludzi bez doświadczenia w sprzedaży przyjmować do takich miejsc.

Moje relacja:

Rozmowa kwalifikacyjna w Lidlu nie należała do trudnych. Na początek pokazali nam film a la instruktażowy a tam właściwie było wszystko, jeśli chodzi o ważniejsze rzeczy związane z tą pracą. Później zapraszali nas pojedynczo na spotkanie z kierownikiem i tam już każdy musiał sam sobie radzić, no ale tak jak mówiłem pytania trudne nie były - gdzie się uczę - gdzie pracowałem - jakie mam plany zawodowe - czy mam książeczkę sanepidu

Moje relacja:

Proste stanowisko to proste pytania. Rozmowa tylko jedna, bo i po co robić więcej jak chodzi tylko o osobę, która będzie siedziała na kasie i towar rozłoży. Tyle co mnie zapytał ten kierownik, z którym rozmawiałam to chciał wiedzieć gdzie wcześniej pracowałam czy mam doświadczenie w pracy w sklepie czy mam ważną książeczkę sanepidu i kiedy mogę zacząć. Powiedział od siebie co będzie należało do moich obowiązków i ile proponują za godzinę pracy na rękę. Dobrze, ze jasne zasady są od początku