Rozmowy kwalifikacyjne w PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Moje relacja:

Ja chciałam się dostać tylko na praktyki pewnie dlatego byłam na jednej rozmowie. To znaczy mam na myśli, że pewnie dlatego nie miałam innych rzeczy na rekrutacji. Teraz tak jak się czyta to popularne są wszystkie assessment center i tym podobne sprawy. Nie mam jeszcze wprawy w chodzeniu na rozmowy, więc się stresowałam tą sytuacją. Z doświadczenia mam tylko praktyki to opowiedziałam co robiłam i co należało do moich obowiązków. Powiedzieli mi jakie będę miała obowiązki tutaj jeżeli się dostanę, pytali czy znam angielski, obsługę programów, urządzeń biurowych typu ksero i drukarka, ile godzin w tygodniu jestem dyspozycyjna i co bym chciała robić w przyszłości. Okazało się, że nie było strasznie.

Moje relacja:

Bardzo normalna rekrutacja składająca się z jednej rozmowy w trakcie, której sprawdzali znajomość angielskiego. Tylko tyle, ale bardzo kompetentnie. Wiadomo, że pojawiło się dużo bardzo standardowych pytań takich związanych z doświadczeniem, motywacją do pracy, wykształceniem i obsługą komputera. Oprócz tego pytali mnie o konkrety związane z moim doświadczeniem np. czym zajmowałem się w tej firmie, jaki miałem zakres obowiązków, czy zajmowałem się tym i tym. Opowiedziałem co tam chcieli po angielsku żeby pokazać, że radzę sobie w miarę z językiem. Bardzo mi się podobało, że informują co dalej czy chcą kogoś przyjąć czy mu dziękują.

Moje relacja:

Byłem zdegustowany tym procesem rekrutacyjnym. Wszystko było okej do momentu, kiedy zacząłem dopytywać o wynagrodzenie. Bo na samym początku tam pani mnie dopytała jakie mam kwalifikacje i co robiłem do tej pory no to odpowiedziałem. A jak kilka razy pytałem o zarobki to ona mi nic nie odpowiedziała. Wysłali mnie na komisję i na kurs BHP i dopiero po tym, podpisując umowę, się dowiedziałem, jakie są stawki i podziękowałem.

Moje relacja:

Do PLK aplikowałam przez stronę internetową zbierającą ogłoszenia o pracę. Wysłałam wszystkie swoje dokumenty, a oni zadzwonili po jakimś czasie, ciężko mi dokładnie powiedzieć, ile czekałam na reakcję. Ogólnie moje CV zostało zaakceptowane, więc zaprosili mnie na rozmowę. Rozmowa miała bardzo formalny charakter, więc nie ma co się nastawiać na "luźne" podejście. Pytania, jakie usłyszałam, i które pamiętam to: czym zajmowałam się w poprzednich firmach (chcieli wiedzieć, jakie dokładnie miałam obowiązki), jak sobie radzę z programami (Office, SAP, PK), czy jestem sumienna i dokładna, jak się w ogóle czuję w pracy przy komputerze, jakie mam wykształcenie. Nie robili mi żadnych testów, nie było rozmowy po angielsku ani innych tego typu elementów. Spotkanie w sumie krótkie, bez zbędnego rozwlekania się